Inbound marketing ma się dobrze
Książkę „Inbound marketing” przeczytałam dobre kilka lat temu, ale do dziś pamiętam doskonale jakie wtedy zrobiła na mnie wrażenie. W zasadzie to od tej książki zaczęła się moja przygoda z marketingiem internetowym i biznesem elektronicznym. Zafascynowana mnie do tego stopnia, że zaczęłam sięgać po więcej pozycji, które pogłębiają wiedzę z zakresu marketingu, np.: Zakamarki marki Pawła Tkaczyka lub SEO: Pozycjonowanie i optymalizacja stron WWW.
Sama książka, jej treść i zawarte informacje nie straciły na znaczeniu czy aktualności. Autorzy dziś zapewne posłużyliby się bardziej aktualnymi przykładami, ale zapewne w samym układzie książki niewiele by się zmieniło.
Skoro książka i jej przekaz mają się dobrze, to i moja recenzja sprzed blisko 10 lat powinna być aktualna. Nie ma co zatem wymyślać recenzji od nowa. Wystarczy uaktualnić tę poniższą 🙂 Oryginał można znaleźć na stronach Heliona i Onepressa.
Jeśli masz więcej szarych komórek niż pieniędzy…
Myślę, że takiego pana jak Guy Kawasaki [1] przedstawiać nie trzeba. A jego słowa najtrafniej opisują książkę Inbound marketing: „Jeżeli masz więcej pieniędzy niż szarych komórek, możesz koncentrować swoje wysiłki na outbound marketingu. Jeżeli jednak więcej szarych komórek niż pieniędzy, skup się na inbound marketingu.” Nic dodać, nic ująć. Słowa G. Kawasaki są tutaj najlepszą recenzją.
Brian Halligan, Dharmesh Shah – autorzy książki podają ze szczegółami przepis na osiągnięcie sukcesu firmy we współczesnych realiach marketingu. Nie stronią od przykładów przedsiębiorstw, które dzięki opisywanym praktykom, osiągnęły sukces. W ten sposób przetarły drogę innym firmom – takim jak Twoja własna lub ta, w której obecnie pracujesz.
Czym jest inbound marketing?
Zacznę może od zdefiniowania tego czym właściwie jest pojęcie inbound marketingu. Pozostaje ono w opozycji do outbound marketingu, w którym klient jest zarzucany niechcianymi reklamami i niepotrzebnymi przekazami. Taki klient z czasem coraz skuteczniej unika spamu, rozmów z telemarketerami, ignoruje reklamę telewizyjną czy radiową, a niechciane przesyłki reklamowe wyrzuca do kosza. Co w takiej sytuacji powinna zrobić firma? Powinna skupić się na inbound marketingu, czyli dostosować swoje działania do sposobów pozyskiwania informacji przez swoich potencjalnych klientów. Taki cel może osiągnąć poprzez tworzenie rozpoznawalnych treści, a także pozwalając potencjalnym klientom odnaleźć się w sieci. Ale co to właściwie znaczy? Znaczy to tyle, że trzeba pojawiać się tam, gdzie klienci oraz oferować im informacje, których poszukują w sieci. To sprawi, że firma będzie zauważalna, a zadowoleni internauci z łatwością konwertują w jej potencjalnych klientów.
Sukcesywne budowanie przewagi
Książka mówi o konieczności tworzenia rozpoznawalnych treści i promowaniu ich w Internecie. Znaczy to tyle, że właściciel biznesu powinien skupić się na powolnym tworzeniu przewagi konkurencyjnej. Warto zacząć od stworzenia swojego blogu, na którym umieszczane będą artykuły dotyczące trendów w branży, raporty i inne cenne informacje, mniej dane dotyczące produktów i usług. Na bieżąco należy dbać o widoczność podstron witryny firmowej i bloga w wyszukiwarce, a zatem zainwestować w SEO i SEM. Kolejnym krokiem jest zaprzyjaźnienie się z serwisami społecznościowymi i prowadzenie dialogu z klientami. Od dziś koniec z jednostronnymi komunikatami – zamiast tego: komunikacja i zaangażowanie! Co więcej, panowie Halligan i Shah zadbali o to, by poszczególne rozdziały czytało się łatwo i przyjemnie. Polecam tę książkę każdemu, kto prowadzi swój biznes lub ma choć trochę do czynienia z marketingiem czy PR-em. Na pewno nie będziecie żałować.
[1] Guy Kawasaki – ekspert z dziedziny marketingu, jeden z twórców sukcesu marki Apple, doradca Google